Lista aktualności Lista aktualności

W hołdzie Leśnikom skazanym na Sybir

Nocą 10 lutego 1940 roku, przy ponad 20-stopniowym mrozie, kilka tysięcy rodzin zostało deportowanych w głąb ZSRR. Część z nich już nigdy nie powróciła do ojczyzny. W tym dniu mija 81. rocznica tego tragicznego wydarzenia.

Pierwsi czerwonoarmiści pojawili się w Rudce 25 września 1939 roku. Po rozbiorze Polski przez Niemcy i ZSRR, Rudka znalazła się w strefie przygranicznej, dlatego wieś stała się do czerwca 1941 roku miejscem stacjonowania żołnierzy radzieckich. Rosjanie niezwłocznie przystąpili do wprowadzania nowych porządków. Rozpoczęły się represje wobec ludności, która nie chciała pogodzić się z rządami okupanta.

Nadleśnictwo Rudka, chcąc uczcić pamięć, a zarazem oddać  cześć i hołd deportowanym leśnikom oraz mieszkańcom Rudki w 2016 roku utworzyło ścieżkę upamiętniającą te tragiczne wydarzenia.

Najważniejszym powodem zbrodni oraz deportacji dokonywanych na leśnikach polskich w latach 1939-1948 był zamiar pozbawienia narodu polskiego warstwy przywódczej, elity intelektualnej. Leśnicy, pracując w terenie, byli praktycznie poza kontrolą władz okupacyjnych. Czynnie brali udział w szkoleniach wojskowych w ramach paramilitarnej organizacji „Przysposobienia Wojskowego Leśników". To najprawdopodobniej z tego powodu leśnicy padli ofiarą sowieckich deportacji w pierwszej kolejności. W nocy z 9 na 10 lutego 1940 r. funkcjonariusze NKWD, zastukali do drzwi kilku tysięcy osad leśnych rozsianych na obszarze zajętym przez ZSRR. Wywózce podlegały całe rodziny, często z małymi dziećmi i kobietami w ciąży. Na stacjach kolejowych w jednym czasie zgromadzonych zostało kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Szacuje się, że blisko 3 tys. leśników zamordowano już we wrześniu 1939 r. przez wkraczającą do Polski Armię Czerwoną, a ich rodziny zostały wywiezione na Syberię. Z terenu Rudki i okolic zostały wywiezione leśne rodziny: Karolczaków, Ciecierów, Iwańczuków, Daniluków, Wyszyńskich oraz Hryniów. Zesłańcy najczęściej osiedlani byli w kołchozach. Dla większości rodzin rudzkich miejscem zsyłki był Ałtajski Kraj. Według danych tzw. Listy Katyńskiej wśród 22 tysięcy zamordowanych było 724 leśników - oficerów Wojska Polskiego rozstrzelanych w Katyniu, Miednoje i Charkowie.

„…w nocy na nasze podwórze zajechały konne furmanki. Do domu weszły trzy osoby. Oznajmili nam, iż musimy się zbierać…, bo zostaniemy przesiedleni w drugie miejsce. …Swoje rzeczy spakowane miałam w dwóch kuferkach. …W Bielsku zostaliśmy załadowani do wagonów towarowych. …Podróż trwała trzy tygodnie.  W czasie podróży, pod konwojem, pozwolono nam wyjść po wodę. Pociąg zatrzymał się tylko dwa razy na krótki postój. …dano nam tylko jeden raz… kwaśnego sera. …łapaliśmy deszczową wodę …do picia… Po trzech tygodniach dojechaliśmy do… stacji Bijsk – Ałtajski Kraj. …Rodziny z Rudki trafiły do jednego kołchozu. Zakwaterowali nas w jednym mieszkaniu. Byłam zmuszona spać na gołej podłodze.”  

                                                                                                                                                                                                                      
(ze wspomnień Wacławy Sopek)